W niedzielę 17 sierpnia odbył się w Żyrardowie po raz pierwszy w historii bieg na 10 km. Chociaż jest to bieg żyrardowski to właściwie 3/4 odbywa się poza miastem, gdyż przechodzi przez Międzyborów, Feliksów oraz Nowe Kozłowice. Dlatego też zainteresowanie nim kibiców w tych miejscowościach było znikome.

Jestem mieszkańcem tego miasta od urodzenia, więc postanowiłem w nim wystąpić. Z resztą nie tylko ja, gdyż też wielu znajomych z którymi spotykamy się na różnych biegach i imprezach sportowych. Pogoda była zmienna, ale do biegania dobra, słonecznie i trochę wietrznie, ale na szczęście nie padało. Bieg był dla mnie udany. Trasę pokonałem w rekordowym czasie 51:59. Po raz pierwszy poniżej 52 minut i jestem z tego bardzo zadowolony, ale jest pewne ale.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Z biegu tego właściwie prócz zwycięzców nikt nie ma pamiątki, że w nim uczestniczył. Żadnego medalu, dyplomu, nawet numery startowe po biegu kazano nam zwracać, że to do losowania nagród. Został tylko czas. Ja tę pętlę całą, bo 10 kilometrową 3 dni wcześniej przebiegłem treningowo-zapoznawczo, a w niedzielę tak jakbym zrobił drugi trening na tej trasie z tym, że w rywalizacji i mierzonym czasie elektronicznym, I to wszystko. Wiele osób przyjechało z daleka i z niczym odjechało, czym można byłoby się pochwalić przed rodziną, znajomymi. Jako miasto zero promocji.

SAMSUNG CAMERA PICTURES

SAMSUNG CAMERA PICTURES

Bieg ten był zorganizowany przez Żyrardowskie Towarzystwo Cyklistów i odnieśliśmy wrażenie, że był to jeden z etapów kolarskich, w których trzech staje na podium a reszta odjeżdża. Byliśmy dodatkiem, publicznością przy wręczaniu nagród dla kolarzy. Gorzkie słowa, ale nie tak wyobrażałem sobie swój występ w swoim mieście. Myślę, że to dlatego, że był to pierwszy bieg i w przyszłym roku będzie lepiej. Mam nadzieję.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *