Były dwa maratony, były półmaratony w bieganiu, ale od kiedy przyhamowałem ze względu na zdrowie z bieganiem i zacząłem więcej chodzić o kijkach moim marzeniem było zrobić coś w tym względzie, żeby przemaszerować półmaraton nordic-walking.

W piątek trafił mi się wolny dzień, pogoda wymarzona i postanowiłem, że to właśnie nastąpił właściwy moment i chyba ostatnia szansa w tym roku aby tego dokonać. O g. 10:00 wyruszyłem na obraną wcześniej trasę. Działki, węzeł w Wiskitkach, koło kapliczki od której zaczęła się moja przygoda z bieganiem w Sokule i lasem koło krzyża na drodze do Suchej Żyrardowskiej do domu – czyli 21,1 km. Już od lata w każdy weekend robiłem o kijkach po kilkanaście kilometrów i chciałem ten półmaraton przejść w tempie sportowym i udało się. Zrobiłem to w 3:00:11 h. w tempie 8:34 min/km. Picie z termosu, żeby nie było zimne, przekąski, zdjęcia wszystko jak na biegach praktycznie w ruchu.

Photo0535

3 km

Photo0536

wejście na szczyt wiaduktu – 7 km

Photo0539

Sokule 10 km

12 km

12 km

15 km

15 km

Nawet nie wiem czy są zawody o kijkach długodystansowe bo zawsze lubiłem dłuższe dystanse. Chociaż dużo mówi się o chodzeniu nordic-walking to są to raczej krótkie przylepki, jakby II kategorii przy biegach. Tak samo i ci co chodzą w oczach biegających są też tak traktowani i na trasach chyba, że się znają pozdrawiają się machaniem ręką. Chociaż dystans i czas, który ja uzyskałem niewielu z biegających potrafiłoby zrobić, gdyż bieganie i maszerowanie to inna bajka.

Krzyż w lesie 17 km

Krzyż w lesie 17 km

Blisko dom 19 km

Blisko dom 19 km

Meta

Meta

Na drugi dzień czułem kilometry w nogach, gdyż pedometr ukazał mi 23,5 tyś. kroków, które zrobiłem ale jestem zadowolony z tego I półmaratonu, choć na pierwszym kilometrze drogą przeszedł mi czarny kot. Koniec był wymarzony, bo na ostatnim kilometrze zadzwoniłem do domu, że już zostało mi parę minut do końca i szkoda, że jak na zawodach brak medalu. W domu wielkie zaskoczenie, żona powiesiła mi na szyi czerwone serce, znak zdrowia i gorącej miłości, że warto marzenia przekuwać w rzeczywistość.

Z medalem

Z medalem

Następnie myślę o półmaratonie w zimę, gdyż bardzo lubię chodzić o kijkach po śniegu.

Waldek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *