Urlop to fajna sprawa. W tym roku z różnych powodów nie wyjeżdżałem dlatego był krótki tylko tydzień. Oprócz spraw osobistych chciałem go dobrze i aktywnie wykorzystać dostosowując się do warunków pogodowych, aby było coś dla ducha i ciała.

Zacząłem od soboty 7.07 przeszedłem w południe 16 km, a później z żoną byliśmy na otwarciu zalewu. W niedzielę pojechaliśmy na pielgrzymkę na Jasną Górę do Częstochowy, a we wtorek wraz z synem Michałem zrobiliśmy sobie rajd rodzinny na rowerach zahaczając smażalnię ryb pod Jaktorowem. W międzyczasie przejechałem solo na rowerze pętlę na rowerze o długości maratonu czyli ponad 42 km.

W środę zaatakowałem półmaraton o kijkach o którym myślałem już dużo wcześniej. Zrobiłem go w równe 3 godziny, czyli 8:30 min./km. Jest to lepszy czas niż na połówce maratonu w którym szedłem w Łodzi.

Przed wyjściem na półmaraton

Duża różnorodność – maraton i półmaraton czyli 42 + 21 = 63 tak to w ten sposób chciałem uczcić swe nadchodzące urodziny.

Później była też jazda rowerem solo i z żoną, a w sobotę 14.07 znów kijki i 15 km w 2:07 h a w niedzielę zakończyłem rowerem łapiąc po drodze krótki ale obfity deszcz.

Licząc 9 dni przejechałem około 120 km i przeszedłem lub przebiegłem 75 km. Nawet być na miejscu jeżeli się chce można dobrze zagospodarować swój czas. Ja jestem zadowolony.

Waldek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *