W miniony weekend, dni 2-3 kwietnia z żoną i grupą ok. 60 osób byliśmy na wycieczce autokarowej. Składała się on z dwóch części, sobota część turystyczna, niedziela część duchowa, gdyż była to niedziela Miłosierdzia Bożego ustanowiona przez Jana Pawła II.

Zacznijmy od początku sobota rano godz. 5:00 wyjazd. Pierwszy postój Kałków. Malownicza miejscowość, mini Zoo, chciałem tam przenieść się na samolot ale jakoś nie wyszło.

SAMSUNG CAMERA PICTURES

Kałków

SAMSUNG CAMERA PICTURES

Golgota w Kałkowie

SAMSUNG CAMERA PICTURES

Kałków

Główny cel soboty Sandomierz. Zwiedzanie starego miasta, chodzenie i szukanie śladów serialowego Ojca Mateusza. Miasto położone nad Wisłą na 7 wzgórzach, gdzie po rynku trzeba poruszać się góra, dół. Przejście półkilometrowym wąwozem Jadwigi było też nie lada przeżyciem.

SAMSUNG CAMERA PICTURES

Rynek w Sandomierzu

SAMSUNG CAMERA PICTURES

SAMSUNG CAMERA PICTURES

Zamek w Sandomierzu

SAMSUNG CAMERA PICTURES

Wąwóz Jadwigi

SAMSUNG CAMERA PICTURES

Zamek w Sandomierzu

Dalej był Tarnów i kilka kilometrów za nim Tuchów.

SAMSUNG CAMERA PICTURES

Tuchów

Zdjęcie0057

Tuchów

Tam była obiadokolacja, nocleg oraz o godz. 7 śniadanie. Rano, gdyż musieliśmy wyjechać wcześnie, aby zdążyć na główne uroczystości w Polsce dnia miłosierdzia Bożego w Krakowie-Łagiewniki, które rozpoczynały się o 10 mszą polową celebrowaną przez Kardynała Stanisława Dziwisza. Msza ta transmitowana przez Telewizję Polską zgromadziła tysiące osób z całej Polski. Tam też ma być w lipcu papież Franciszek z okazji Światowych Dni Młodzieży.

Łagiewniki są też miejscem kultu Św. Faustyny, gdzie żyła, pracowała oraz jest też pochowana. Wokół sanktuarium był też wielki odpust z pamiątkami, drobną gastronomią.

Zdjęcie0065

Kraków Łagiewniki

Photo0037

Kraków Łagiewniki

Po obiedzie w Krakowie po godz. 17-tej wyruszyliśmy w drogę powrotną, która wiodła przez Częstochowę. Tam na zakończenie niedzieli Miłosierdzia wstąpiliśmy do klasztoru na apel jasnogórski o godz. 21 przed cudownym obrazem Matki Boskiej. W ten sposób weekend spędziliśmy bardzo interesująco, gdyż w życiu powinno być miejsce nie tylko na pracę, sprawy życia domowego, ale i odpoczynek i coś dla ducha, po prostu trzeba trochę wyluzować w życiu.

Do domu wróciliśmy gdy był już poniedziałek. Był to dla mnie dzień urlopu i odpoczynku i żeby ciało nie zostało daleko od duszy przejechałem się na rowerze około 30 km. Pogoda przez te wszystkie dni wymarzona, jak na zamówienie.

Waldek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *