Zima upłynęła na spokojnie. Bardziej nastawiałem się na wszechstronność, aby dać organizmowi trochę wypocząć, zregenerować się. W tym czasie mniej biegałem, ale doszły do tego intensywne długie marsze oraz nordic-walking. Dzięki temu kilometraż miesięczny miałem zawsze spory, ale organizm nie był tak intensywnie eksploatowany. W ubiegłych latach na wiosnę startowałem w biegach w Książenicach, Podkowie Leśnej i Milanówku. W ubiegłym roku zrezygnowałem na rzecz nordic-walking, chcąc spróbować swych sił w tej dyscyplinie, dzięki temu zdobyłem swe pierwsze medale o kijkach.

Photo0050

Nadeszła wiosna, dni cieplejsze i dłuższe co spowodowało zwiększenie mojej intensywności w bieganiu co spowodowało w moim pierwszym starcie na 10 km w Ursusie, gdzie za zajęcie drugiego miejsca w kategorii M60+ stanąłem na podium i dostałem puchar. Dla mnie jest on symboliczny, gdyż bieg ten był zorganizowany w 40 rocznicę solidarnościowych strajków czerwcowych, a także w moją 40 rocznicę pracy w Ursusie na tym terenie.

0013

Po tych zawodach było już tylko bieganie i kolejne starty. Pierwszym z nich był i już po raz trzeci z rzędu nocny bieg Powstania Warszawskiego, następnie Warszawski Półmaraton BMW oraz po raz trzeci bieg na 10 km w Żyrardowie. We wrześniu biegałem też wraz z innymi ze Stowarzyszenia Żyr.A.F.A. do którego należę w biegu charytatywnym w sztafecie na 1 godzinę.

18

IF

Pod koniec września biegałem maraton Warszawski, a w ubiegłym roku zrezygnowałem z niego uznając, że będzie zbyt ciężkim wyzwaniem dla mnie i dlatego na zakończenie swego sezonu wystartowałem po raz pierwszy w biegu leśnika w Skierniewicach.

photo0168

Koniec sezonu nie oznacza koniec biegania, gdyż właściwie do końca roku w każdy weekend w sobotę lub w niedzielę wychodziłem na dłuższe wybiegania 11-16 km. W takim domowym bieganiu można zahamować, odsapnąć, napić się spokojnie, w zawodach tego nie ma – adrenalina, wola walki nie pozwala, ale kilometry przebiegnięte swoje robią.

SAMSUNG CAMERA PICTURES

W każdy miesiąc pokonywałem ponad 120 km co łącznie w całym 2016 r. dało prawie 1500 km na trasach. Jest to największy dystans od kiedy zacząłem uprawiać swój amatorski sport biegowy, bo rowerowy będzie później.

W 2017 r. wchodzę z nastawieniem że Nowy Rok nie będzie gorszy i zdrowie pozwoli dalej kontynuować to co robię do tej pory z dobrym efektem.

P.S.

Dziś ukręciłem na rowerku 20 km.

Waldek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *