Wrześniowy maraton był ostatnim moim publicznym występem. Październik był typowym miesiącem treningowym. Pogoda była raczej niezła na bieganie w dzień i wieczorem. W sumie przebiegłem ponad 130 km. W weekendy były to odcinki dłuższe między 15 a 18 km, w dni robocze krótsze, ale że wieczór robił się szybko to blisko 3/4 wybiegów były w ciemnej oprawie.Bieganie wieczorową porą też daje dużo satysfakcji, cisza, spokój na ulicach i twoja walka z dystansem.
Październik też był wyjątkowym miesiącem, gdyż musiałem podjąć bardzo ważną dla siebie decyzję dotyczącą biegania. Na początku listopada przebiegłem swoje ostatnie w tym roku kilometry. Po tym czasie zdecydowałem się na planowany zabieg na przepuklinę, która doskwierała mi już od kilku lat. Kiedy piszę ten artykuł jestem już po pierwszym zabiegu chirurgicznym, a drugi czeka mnie na początku grudnia. Potem czas zimowy na zabliźnieniu ran i na wiosnę zadecyduję co dalej. Na pewno nie zrezygnuję z aktywnego uczestnictwa sportowego w Żyr.A.F.A. Żyrardów, a co do biegania, to zobaczę jak będę się czuł.
Jestem optymistą i myślę, że będzie dobrze. Wspiera mnie rodzina, znajomi oraz nieznajomi z Internetu. Dziękuję Nessi za słowa otuchy, że warto było tego dokonać.
Waldek.
Życzę zdrowia i szybkiego powrotu do formy 🙂
dziękuję za słowa otuchy i powrotu do zdrowia i życzę udanych wypieków, gdyż wyglądają bardzo apetycznie
Trzymam kciuki i życzę dużo zdrowia! Na pewno jeszcze nie jeden bieg przed Panem 🙂
Dziękuję i ja mam też taką nadzieję