4.IX.2013 r. moje pierwsze przebiegnięte kilometry. Wtedy nie myślałem, że w mym życiu nastąpią tak wielkie zmiany, że mimo wielkiego wysiłku dojdę do tak spektakularnych sukcesów.
6 lat uprawiania sportu, gdy na karku 6 krzyżyk to wielokrotne pokonywanie własnych słabości i wielka radość przecinania linii mety, że dałem radę. 6 lat to pokonanie blisko 8000 km najpierw samo bieganie, teraz to marszobiegiem i o kijkach. To też 6 maratonów, 21 półmaratonów i wiele innych biegów. Dziesiątki godzin spędzonych na trasach. Chociaż czasy moje nie są imponujące, to ukończenie każdego biegu dla mnie jest ogromną satysfakcją.
Przez te lata obok biegania jest też czas na rower. Przez te 6 lat pokonałem ponad 10000 km.
Chciałbym podsumować przy okazji ostatni sierpień. Biegowo było to normalnie ponad 100 km, ale rowerem pobiłem swój miesięczny rekord około 550 km co dla mnie to kosmos i po raz drugi przejechałem setkę w ciągu dnia.
Weekend, sobota rowerem 35 km, a w niedzielę mimo fatalnej aury przebiegłem 10 km tak jak tydzień wcześniej w Żyrardowie.
Najnowsze komentarze