Miasto, które odgrywa ważne chwile w moim życiu. Tu dwa lata temu po raz pierwszy pobiegłem na 10 km i zdobyłem swój pierwszy medal, tak teraz tu w nowej dyscyplinie zdobyłem pierwszy medal w nordic-walking na 5 km.
Do Książenic dostałem się jadąc pociągiem z Żyrardowa do Grodziska Mazowieckiego, a następnie rowerem 7 km. Tam po zaparkowaniu, wziąłem pakiet i udałem się na linię startu koło nowo wybudowanej pięknej hali sportowej, gdzie były szatnie, depozyty a później posiłek regeneracyjny. W ubiegłych latach to w pobliskiej szkole wszystko się odbywało.
Zawody rozpoczęły się startami dla dzieci i młodzieży, my ruszyliśmy o godz. 10:45. Było nas około 50-60 osób. Wiele młodych dziewcząt, a także osób w średnim wieku. Dla mnie to był debiut, ale jak zauważyłem sporo osób to starzy wyjadacze, którzy startowali w wielu podobnych imprezach. Trasa dokładnie wyniosła około 4,7 km, w tym 3 km przez las, którą przeszedłem w 38 min. w tempie 7,2 km/h zajmując 7-8 miejsce i zdobywając swój pierwszy medal w tej dyscyplinie.
Jest też satysfakcja, że chociaż w naszym Stowarzyszeniu wielu uprawia sport i posiada wiele medali ale nikt nie ma medalu z nordic-walking, gdyż wielu biega, inni jeżdżą na rowerze, a ja staram się być wszechstronny, jak przystało na amatorów fizycznej aktywności.
Po gorącym i smacznym posiłku powrót do domu. Tak jak przyjechałem rowerem tak i zamierzałem wrócić do stacji w Grodzisku Mazowieckim, ale ładna pogoda, wiatr w plecy podziałał na mnie i zamiast czekać około pół godziny w Grodzisku na pociąg skręciłem i przez miasto, a później Jaktorów i Międzyborów przyjechałem rowerem do domu. Jechało mi się bardzo dobrze i dystans z Książenic 23 km pokonałem 1:12 h w tempie 20 km/h robiąc łącznie w ciągu dnia 32 km.
Zresztą nie wiedząc że w niedzielę przejadę tyle kilometrów, dzień wcześniej zrobiłem pętlę wokół Żyrardowa oraz Baranów i Wiskitki pokonując też 32 km. Impreza udana, pogoda dopisała, chciałbym podziękować Dominice, zwyciężczyni wielu biegów organizowanych przez Stowarzyszenie Żyr.A.F.A., za życzenia powodzenia.
PS. Mała refleksja. Mówi się że bieganie to zdrowie, ale wielu trochę się z tym mija nie dostosowując się warunków i samego siebie. W Książenicach lekarze w karetkach mieli pełne ręce roboty na mecie biegów, jak niektórzy padali lub słaniali się przed i po linii mety.
Waldek
Najnowsze komentarze