Dziś 7.05.2017 w Książenicach biegałem po raz czwarty. W tym roku był to bieg charytatywny dla dziewięcioletniej chorej Tereski. Co roku jest to inny rodzaj mojego występu w tym mieście.
Po raz pierwszy 10 km w formie dwóch pętel po 5 km. W drugim jedna przez las 10 km. W ubiegłym roku był to 5 km nordic-walking a dziś okrążenia wokół szkoły po pętli trochę więcej jak 500 m. za które sponsor płacił 1 zł na rzecz rehabilitacji Tereski. Moim zamierzeniem było przebiec dychę, ale w czasie biegu pomyślałem o 12 km, a skończyło się na 15 km, dokładnie 15,35 km w czasie 1:27 h., co było moim najlepszym tegorocznym wynikiem.
Bieg był w formie okrążeń, że każdy mógł wejść na trasę w każdej chwili między 10 a 13 oraz przebiec tyle ile uważa. W czasie biegu wystąpiło bardzo wiele osób z dziećmi, którzy i biegli i szli i pomału nabijali okrążenia, przez to ci co biegli musieli nieraz z problemami mijać ich na trasie.
Ja zrobiłem 30 okrążeń i zarobiłem dla Tereski 30 zł, niech jej będzie na zdrowie. Zanim wystartowałem do Książenic dotarłem pociągiem przez Grodzisk Mazowiecki rowerem i wróciłem nim z biegu na pociąg i do domu co dało mi jeszcze dodatkowe 20 km rowerem. Na bieg jak jechałem padał deszcz i trochę zmokłem i myślałem jak to będzie później, ale w czasie zawodów nie padało. Po grochówce z kotła wróciłem do domu. Z Żyr.A.F.A. oraz chyba z Żyrardowa byłem jednym uczestnikiem, ale było fajnie.
Waldek
Najnowsze komentarze