Jeszcze raz chciałbym powrócić do sztafety maratońskiej Ekiden, którą biegłem wraz z innymi ze Stowarzyszenia Żyr.A.F.A. Otrzymaliśmy sporo zdjęć z biegu od organizatora Fotomaraton i chciałbym ukazać swoją cząstkę wkładu w biegu na trasie sztafety.
Przy okazji tego chcę podsumować moje dwa pierwsze miesiące po rehabilitacji czyli marzec i kwiecień, kiedy zacząłem już tak na dobre wchodzić w życie biegacza. Jak wcześniej pisałem dużo maszerowałem, jeździłem rowerem. W marcu rozpocząłem marszobiegi na bieżni, a po wizycie kontrolnej u chirurga, który nie miał żadnych przeciwwskazań, abym nie mógł biegać (tylko uważać na dźwiganie) i stopniowo po trochu biegałem na dworze.
W tym czasie też sporo spędziłem na rowerze i przejechałem ponad 100 km. Kwiecień był podobny do marca z tą różnicą, że na rowerze przejechałem niedużo, za to dużo więcej biegałem na dworze, mniej na bieżni, ale łącznie wyszło ponad 100 km. Były też w nim moje udane pierwsze starty na 10 km w Książenicach oraz Milanówku.
Maj też zaczął się nie najgorzej, ale o nim innym razem. Aby zdrowie było możliwe myślę, że będzie dobrze, gdyż sporo mam planów i zamierzeń na ten rok.
Waldek
Najnowsze komentarze