Jest to mój pierwszy artykuł napisany w nowym 2015 roku. W związku z tym wznoszę noworoczny toast dla wszystkich tych, którzy mnie czytają oraz dla osób, którzy jak ja amatorsko dla przyjemności uprawiają jakiekolwiek dyscypliny sportu i życzę osiągnięcia rekordowych wyników, pokonywania własnych słabości, zdrowia i wszystkiego czego sobie życzymy.
W rok ten wchodzę z nowym akcentem, gdyż w światku biegających wchodzę do jednej z najstarszych kategorii wiekowych, czyli M60. Jaki będzie, nie wiem i podejrzewam, że nikt nie jest takim prorokiem by wiedział. Po operacjach w listopadzie i grudniu jeszcze nie biegam, ale w styczniu rozpocząłem już regularne ćwiczenia ogólnorozwojowe (długie marsze, jazda na rowerze stacjonarnym).
Dzięki temu, że miałem i mam na razie dużo wolnego czasu mogłem zrobić wiele rzeczy, na które prawie nie było czasu. Jedną z nich jest napisany 200 stronicowy brulion z notatek, artykułów z różnych gazet, pism zbieranych przeze mnie od wielu lat o tym jak i co jeść, aby zachować zdrowie, jak ja to mówię, do 100 lat i więcej, z których rad korzystam w życiu.
Ostatnią jest album, który zrobiłem ze zdjęciami od chwili, kiedy rozpocząłem swoją przygodę z bieganiem oraz z bycia członkiem żyrardowskiego Stowarzyszenia Amatorów Fizycznej Aktywności Żyr.A.F.A. Album ten kupiłem przypadkowo, a jest na nim osoba z Gwiezdnych Wojen Vader, który po leciutkim retuszu stał się Valdek, tak jak ja. Chociaż jest on mroczną postacią, która w filmie przeszła na ciemną stronę, ale posiada ogromną siłę, moc, którą i ja bym chciał posiadać aby pokonywać swe słabości i w nowej kategorii M60+ odnosić dalsze sukcesy na polu sportowym. Vader jest też ojcem, który walczył z synem. Ja też nim jestem, mam dwóch synów, którzy uprawiają amatorsko sport. Rywalizuję z nimi, ale na niwie sportowej i myślę że jeszcze nie raz wspólnie ramię w ramię będę z nimi występował.
Valdek.
Najnowsze komentarze