Sobota już od dawna była zaplanowana rowerowo. W czasie tej jazdy zamierzałem wstąpić na cmentarz w Wiskitkach, aby odwiedzić groby bliźniacze dwóch kolarzy Witolda Stachowiaka lat 21 oraz Tadeusza Włodarczyka lat 18 którzy 16.03.1978 r. czyli 41 lat temu o godzinie około 14 zginęli w tajemniczych okolicznościach w katastrofie lotniczej w Gabore w Bułgarii wracając z zawodów – prawdopodobnie omyłkowo zestrzelony rakietą, zginęły 73 osoby.
Ówczesne władze komunistyczne zatuszowały całą tą sprawę. Podobnie jak niedawno na Ukrainie. Obaj młodzi kolarze byli nadzieją polskiego kolarstwa torowego i byli brani pod uwagę na olimpiadę w Moskwie. Tablica upamiętniająca to zdarzenie z nazwiskami ich i ich kolegów którzy zginęli jest przy krytym torze kolarskim w Pruszkowie.
Obaj byli bliskimi kolegami, obaj należeli do jednej parafii i obaj razem zostali pochowani obok siebie w Wiskitkach. Cześć ich pamięci!
Piszę o tym gdyż Witek był moim młodszym ciotecznym bratem i często w wakacyjne miesiące spędzaliśmy je razem (stoimy na jednym ze zdjęć jako chłopaczki).
Kolarstwo było jego pasją. Gdy zginął był też żołnierzem. Należał do sekcji kolarskiej Legii.
Dziś jego marzenia kontynuuje bratanek Adam Stachowiak. Kolarz zawodowych grup, a także reprezentant kraju w wyścigach Tour de Pologne.
Waldek
Najnowsze komentarze